9/05/2018

Co kupić na aukcjach? cz. 1


Teraz zagramy w grę. Polegać będzie na tym, że co jakiś czas będę zakładał, że mam do wykorzystania 48 tysięcy złotych (czyli tyle, ile wyniosła cena młotkowa pracy Daniela Pawłowskiego, czyli obecny rekord aukcyjnyna ams) i muszę wydać te pieniądze na sztukę. I to koniecznie na aukcjach. Inaczej przegram w swojej własnej grze.

Pierwsze tygodnie września pod względem oferty aukcji są nudne jak diabli, dlatego musiałem się nieźle nagimnastykować, żeby wybrać jakiekolwiek obiekty. Jednak - jak będziecie mogli prześledzić - udało się.


Erna Rosenstein

Erna Rosenstein, Śmierć Czarownicy, 1965
estymacja: 13 000 - 18 000 PLN
DESA Unicum, Aukcja Siostrzeństwo: Feminizm i Sztuka Kobiet
źródło: desa.pl
Jako pierwszą i najdroższą zarazem wybieram Ernę Rosenstein. Lewicującą surrealistkę, jedną z nielicznych stricte surrealistek w polskiej sztuce. Z punktu widzenia racjonalnego kolekcjonera, wybór Rosenstein jest oczywisty - praca była już wystawiana w Zachęcie w 1967 roku, w dodatku jest jednym ze szkiców przygotowawczych do Spalenia Czarownicy (obecnie kolekcja Zachęty) z 1966 roku. W dodatku to jest po prostu dobry obraz, utrzymany w ciepłej, nasyconej palecie. Tempera na papierze? Co z tego, że tempera - nie ulegajmy presji oleju na płótnie.
Optymistycznie, na potrzeby gry zakładam, że licytacja dojdzie do ok. 24 000 PLN
Erna Rosenstein, Spalenie Czarownicy, 1966
źródło: zacheta.art.pl


Artur Hofmann

Skoro mam już jeden ciepło-czerwony obraz, czas na kolejny. Tym razem kupuję inną pracę na papierze - gwasz Akt Adama Hoffmanna.
Adam Hoffmann, Akt, niedatowany
estymacja: 1 500 - 3 000 PLN
Desa Unicum, Aukcja Sztuka Współczesna: Prace na Papierze
źródło: desa.pl
Mam szczęście, bo trafiłem akurat na pracę z najciekawszego okresu Hoffmana - utrzymaną w kubizującej (pikasowskiej) manierze lat 60., bliską projektom plakatów, jakie wówczas artysta wykonywał. Późniejszy Hoffmann nie jest już tak ciekawy - oscyluje pomiędzy przyciężką anatomią a anegdotą, która zadowolić może fanów Zbyluta Grzywacza, Jerzego Dudy-Gracza czy nawet Stefana Żechowskiego. Ja natomiast kupuję Hoffmannowego pikasa. 
Zakładam, że fanów tego artysty jest niewielu, zatem licytacja zamknie się w górnej granicy estymacji - 3 000 PLN.  

Klej perełkowy
Broszura reklamowa - "Klej Perełkowy, wskazówki do użytku w fabrykach, warsztatach i T.P. opracowane przez Towarzystwo Zakładów Chemicznych "STREM", Spółka Akcyjna, Warszawa Mazowiecka nr 7", 1938 r.
estymacja: 400 - 600 PLN
Desa Unicum, Aukcja Varsaviana
źródło: desa.pl
Skoro już kupiłem pikasa, to kupię także ładną broszurę z Międzywojnia. W końcu mam do wydania jeszcze 21 000. Właśnie kupiłem Klej perełkowy za 300 złotych, czyli po cenie wywoławczej. W końcu - kto u licha kupuje fabryczne broszurki? Ci, którzy widzą, że jest w dobrym stanie i na dodatek są urzeczeni niezłym projektem typograficznym z końca lat 30.

Jerzy Nowosielski

Jerzy Nowosielski, Projekt wnętrza, 1958
Desa Unicum: Aukcja Sztuka Współczesna: Prace na Papierze
estymacja: 7 000 - 10 000 PLN
źródło: desa.pl

Abyście nie posądzili mnie o namowę do nieroztropnego wydawania pieniędzy na Klej perełkowy, teraz kupię akwarelkę Nowosiela. Nowosielski, wiadomo, to zawsze dobry wybór, wysokoprocentowa lokata kapitału. Zawsze też znajdą się chętni do kupna prac tego artysty.
W dodatku - pasuje do poprzednich zakupów. I hipotetycznych czerwonych zasłon. To w ogóle jest dobry rysunek. Optymistycznie zakładam, że na Nowosiela wydaję 10 000 PLN.

Nikodem Baiser

Pozostaje mi prawie 11 tysięcy, dlatego wspaniałomyślnie wymknę się Waszym oskarżeniom o wspieranie tzw. starych dziadów. Wesprę młodego twórcę i kupię coś (niespodzianka) z aukcji młodej sztuki. W dodatku to będzie duży olej na płótnie.
Nikodem Baiser, bez tytułu, 2017
cena wywoławcza: 1 000 PLN
Mazowiecki Dom Aukcyjny: I Aukcja Nowej Sztuki 
Dlaczego akurat Nikodem? Racjonalny kolekcjoner mówi: Nikodem właśnie wziął udział w wystawie Zapraszam na wernisaż w tymczasowej galerii Śmierć Frajerom. Obok Baisera w Zapraszam... wzięli udział artyści i artystki już rozpoznane w polu sztuki: Stach Szumski, Jakub Gliński, Gregor Różański i Zuzanna Bartoszek. To całkiem sporo, jak na malarza nieszczęśliwie łączonego z formułą aukcji młodej sztuki. Jednak zamiast magentowych flamingów i neonowego safari, Nikodem konsekwentnie maluje monochromatyczne płótna. Podobnie w wypadku tego portretu a la Jenny Saville w odcieniach błota. Jeśli już wydawać hajs na młodą sztukę to niech będzie to właśnie Baiser - artysta samouk z bardzo dobrym warsztatem.
Dlatego ostatnie niemal 11 kafli przeznaczyłbym na Nikodema - w końcu, zupełnie na serio mamy już jego trzy cztery obrazy. A jak wieść gminna niesie - dobry kolekcjoner to kolekcjoner konsekwentny.


***
W ten oto sposób wydałem 48 tysięcy złotych. "Kupiłem" w ten sposób 5 obiektów - dwa, które spełniły obietnicę pewnej lokaty pieniędzy (Rosenstein i Nowosielski); jeden, który "po prostu się podoba" (Hoffmann); jeden, który jest zakupem niekonwencjonalnym (ukochany Klej perełkowy) oraz jeden, dzięki któremu wspieram młodego, niegłupiego artystę. Pięć srok w garści, zamiast jednego Pawłowskiego na ścianie. Uff.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz