8/04/2018

Refugium Pohla


Gerhart Pohl został zapamiętany jako sekretarz (czy wręcz – jak określił się sam Pohl – „giermek”) Gerharta Hauptmanna. Jednak bycie Hauptmannowskim „giermkiem” było dla Pohla częścią misji, jaką przedsięwziął z szacunku dla dorobku i osoby swojego mistrza. Choć za dzieło jego życia z powodzeniem można uznać 12 lat czynnego oporu antynazistowskiego, wciąż w powszechnej świadomości Pohl nie istnieje – zwłaszcza w Polsce – poza kontekstem kontaktów z Hauptmannem.  

Natomiast sam Hauptmann – śląski prozaik i dramaturg, znany przede wszystkim jako autor „Tkaczy” – awangardowego dramatu scenicznego poświęconego powstaniu tkaczy śląskich z 1844 r. – intensywnie eksplorował temat nierówności społecznych i krytykował bierność mieszczaństwa. Traktował swoją twórczość jako realne narzędzie zmiany społecznej, zdając sobie sprawę z politycznej roli artysty. Dla wielu Hauptmann był również wiarygodnym politykiem – niech za przykład posłuży fakt, że brano pod uwagę jego kandydaturę na prezydenta Republiki Weimarskiej. 
Jak wskazują biografowie, Pohl nie był jedynym twórcą orbitującym wokół sędziwego dramaturga – jednak to właśnie on towarzyszył Hauptmannowi w ostatnich, niełatwych latach jego starości. Już nieco wcześniej, okres rządów Nazistów przyniósł spore rozczarowanie postawą uznanego artysty – starzejący się Hauptmann z awangardzisty i buntownika staje się oportunistą. Dramaturgowi nie udaje się udać na wewnętrzną emigrację – w czym m.in. przeszkadza pozycja i popularność, jaką osiągnął za swojego życia (głównie dzięki otrzymanej w 1912 roku Nagrodzie Nobla). Figuruje na niesławnej Gottbegnadeten-Liste („obdarzonych łaską Bożą”) jako „Niezastąpiony”. Dla Nazistów pisuje antykizujące tragedie, choć z biegiem lat staje się twórcą ledwo tolerowanym (cytując Normana Daviesa z „Mikrokosmosu”). Hauptmann dopiero w 1942 roku popełnia antytotalitarny utwór osadzony w czasach Inkwizycji. Natomiast tuż przed śmiercią, w 1945 roku, deklaruje chęć współpracy z Sowietami.
Dla Pohla, czyli przede wszystkim lewicującego prozaika, redaktora (a później wydawcy) magazynu literacko-artystycznego „Die neue Bücherschau” oportunizm mistrza stał się momentem próby. Spróbujmy sobie wyobrazić, jak dla Pohla – wiernego współpracownika i przyjaciela Hauptmanna, choć przede wszystkim zdeklarowanego antyfaszysty – sytuacja musiała być kłopotliwa. Jednak lata spędzone w tym towarzystwie odcisnęły się głęboko na charakterze młodszego prozaika – przede wszystkim uczulając go na skutki zgubnych kolaboracji politycznych.
kolażowa wyklejka z wnętrza Die neue Bücherschau, Berlin 1929
źródło: domenicojacono.com


W przeciwieństwie do Hauptmanna, Gerhart Pohl dał się poznać jako nonkonformista, odważnie stawiający czoło wyzwaniom lat 30. i 40. Zorganizował w Karpaczu refugium, w którym schronienie znaleźli antyfaszystowscy twórcy i działacze zaangażowani w walkę z nazizmem. Odwołał się tym samym do tradycji refugiów (z niemiecka zwanych m.in. Fluchtburg), których historia sięga czasów co najmniej średniowiecza – czyli miejsc (w tym także ufortyfikowanych obiektów, wież mieszkalnych czy pustelni) organizowanych dla ochrony miejscowej ludności cywilnej na czas zagrożenia działaniami wojennymi. Na schronienie niebawem przeznaczy własny dom, który w roku 1932 decyduje się wykupić od lekarza Alberta Citrona. Była to niewielka willa w Wilczej Porębie – osiedlu położonym na rubieżach Karpacza. Wilcza Poręba (nazywana przez miejscowych „Doliną bez Słońca”) w latach 30. jest przysłowiowym końcem świata – otoczona lasami i skałami staje się bezpieczną ostoją dla Pohla i jego znajomych. Nie bez znaczenia będzie bliskość granicy z ówczesną Czechosłowacją – stąd właśnie Pohl będzie organizował dla prześladowanych ucieczkę przez Sudety. Już od 1933 roku schronienie i pomoc w Wilczej Porębie znajdują m.in. politycy i myśliciele związani z Kreisauer Kreis (Carl Mierendorff, Theo Haubach), lewicujący artyści (Johannes Wüsten, Jochen Klepper), akademicy żydowskiego pochodzenia (Werner Milch), antyfaszystowscy działacze i rewolucjoniści (Albert Norden, Albert Daudistel) czy etnograf Will-Erich Peuckert. Tutaj będą prowadzone polityczne dysputy, które dadzą zaczyn dla lokalnego lewicowego ruchu antyfaszystowskiego; wkrótce lata spędzone w Wilczej Dolinie Pohl opisze w książce zatytułowanej „Fluchtburg”, gdzie „Dolina bez Słońca” stanie się synonimem bezpiecznej twierdzy, która opiera się atakom najbardziej złowrogiego słońca XX wieku – nazistowskiej swastyki.

Gerhart Pohl w Wilczej Porębie, lata 30. XX w.
źródło: fluchtburg.eu

W latach 1945-1946 Pohl staje się lokalnym politykiem – jest szanowanym członkiem karpackiej Rady Gminy, pertraktuje z nowoustanowioną polsko-radziecką administracją. Zaangażowany w sprawę Hauptmanna (wydając przedśmiertnego tomu wierszy, próbując rozwiązać problemy związane z wypełnieniem ostatniej woli noblisty, później – organizując przewóź ciała), ostatecznie decyduje się opuścić Polskę. Osiada w Niemczech Wschodnich, gdzie w 1955 roku publikuje „Fluchtburg”, dwa lata wcześniej redaguje „Czy jestem jeszcze w swoim domu?” – przedśmiertną relację z ostatnich chwil w towarzystwie Hauptmanna. To książka pełna rozterek dotyczących losów ludności Ziem Odzyskanych w latach 40. XX wieku, która ściągnęła na Pohla ogromną falę krytyki (w tym oskarżenia o „antypolonizm”); władze ostatecznie doprowadzają do zakazu publikacji tego tytułu w Bloku Wschodnim. Pisarz wyjeżdża do Berlina Zachodniego, gdzie w 1966 roku umiera. „Czy jestem..." zostaje wydane w Polsce po raz pierwszy w 2009 roku.

Natomiast w 2013 roku przy willi w Wilczej Porębie postawiono tablicę upamiętniającą Pohla i jego refugium. Obecnie opiekę nad domem sprawuje stowarzyszenie Fluchtburg e.V.

_________


Lewacka Sztuka


Notka pierwotnie opublikowana na blogu Lewacka Sztuka




Za inspirację do mini-artykułu bardzo dziękuję Wiktorii Kozioł, która wczoraj na pewnym historyczno-sztucznym forum zwróciła uwagę na postać Pohla i jego działalność w Wilczej Porębie.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz